Przejdź do treści
Strona główna » Aktualności » „INSIDE” wileńskiego Teatru MMLAB w Instytucie Grotowskiego

„INSIDE” wileńskiego Teatru MMLAB w Instytucie Grotowskiego

fot. Dainius Putinas

English version available here: Wroclaw premiere performance of „INSIDE” by MMLAB Theatre


Instytut Grotowskiego

Instytut Grotowskiego we Wrocławiu jest miejską instytucją kultury, która realizuje różnorodne przedsięwzięcia artystyczne i badawcze, które odpowiadają na wyzwania postawione przez praktykę twórczą Jerzego Grotowskiego.

W repertuarze Instytutu znajdziemy więc różnorodne formy teatralne, w tym spektakle Teatru na Faktach (projekt, którego celem jest popularyzacja teatru dokumentalnego wśród wrocławskich widzów oraz młodych twórców teatralnych), czy przedstawienia teatrów przyjezdnych. Jednym z takich teatrów jest litewski Teatr MMLAB (Laboratorium Sztuk i Nauki, lit. Meno ir mokslo laboratorija) – młody profesjonalny teatr z siedzibą w Wilnie.

Znajdźmy się „INSIDE”

Spektakl „INSIDE”, który swoją wrocławską premierę miał 23 stycznia 2025 r., korzysta z koncepcji Grotowskiego, takich jak: laboratorium teatralne, teatr ubogi, teatr fizyczny. W postulowanym przez Grotowskiego wzorcu kultury nikt nie powinien być jedynie konsumentem, każdy natomiast powołany jest do tworzenia i jako widzowie spektaklu jesteśmy do współtworzenia takiej formy zaproszeni.

Znajdujemy się w sali, w której chaotycznie poustawiane są krzesła, na jednym z nich siedzi twórczyni-aktorka (Gintarė Šmigelskytė), ma zawiązane oczy. Na ekranie w języku angielskim wyświetlana jest prośba, by zająć miejsca pod ścianami sali. Z punktu widzenia scenografii nie znajdziemy tu nic więcej (teatr ubogi). Brak także podziału na przestrzeń sceniczną i widownię.

Rozpoczyna się spektakl, z początku indywidualny performance aktorki, do którego stopniowo jesteśmy zapraszani. Zagłębimy się w nim jako grupa, podmiot zbiorowy, ale wciąż mamy możliwość do uczestnictwa w wydarzeniu indywidualnie, personalnie, każdy z osobna. Znajdujemy się „INSIDE” (ang. wewnątrzw środku).

W czasie spektaklu z ust aktorki nie pada ani jedno słowo, jej mową jest ruch i emocje, którymi dotyka widzów personalnie. To właśnie my stajemy na drodze artystki, dajemy jej schronienie, by chwilę później wzbudzić smutek i samą obecnością sprawić, że załamują się pod nią kolana i upada. Nie znamy swoich imion, mówimy w różnych językach, a jednak samym byciem mamy tak duży wpływ na drugą osobę.

Spektakl kończy się w ciszy, wracamy do punktu wyjścia i jesteśmy pozbawieni możliwości nagrodzenia aktorki i twórców oklaskami. Jesteśmy proszeni o wyjście z sali…

Coś dla szukających alternatywy i doświadczenia

Spektakl wywarł na mnie duże wrażenie, a przez swoją półotwartą formę, w której jesteśmy w stanie określić moment rozpoczęcia, ale jedynie domniemać momentu zakończenia, rozgrywał się we mnie w dalszym ciągu, po opuszczeniu Studia Na Grobli. Nie będę pisał, co wynoszę z udziału w przedstawieniu. Jest to indywidualne dla każdego widza. Wspólnym doświadczeniem jest niewątpliwie to, że to forma nieszablonowa, której nie da się opowiedzieć. Trzeba ją przeżyć…

Krzysztof Antonik
teatralnie.pl