Przejdź do treści
Strona główna » Aktualności » „Willa. Die Seifenoper”- escape room, gra terenowa czy może jednak spektakl?

„Willa. Die Seifenoper”- escape room, gra terenowa czy może jednak spektakl?

W niedzielę 6 października w siedzibie Wrocławskiego Teatru Pantomimy przy Alei Dębowej 16 odbył się set premierowych pokazów spektaklu w reżyserii Zdenki Pszczołowskiej pod niemieckojęzycznym tytułem „Willa. Die Seifenoper”, który w tłumaczeniu na język polski brzmiałby po prostu „Willa. Opera mydlana”.

Już na wstępie zaznaczę, że nie będzie to recenzja spektaklu, a jedynie relacja z wydarzenia i rozmów z jego twórcami i twórczyniami.

Spektakl site-specific został zrealizowany w ramach Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Młoda Polska. Od końca sierpnia tego roku odbywały się bezpłatne warsztaty, w których młodzi twórcy mieli do wyboru uczestnictwo w warsztatach performersko-aktorskich ze Zdenką Pszczołowską (reżyserką formy), kostiumograficznych z Edytą Krysiewicz (z zespołu garderobianych WTP) oraz warsztatach graficznych z Grzegorzem Myćką (grafikiem i ilustratorem). Bezpośrednim efektem ich wspólnych działań była realizacja spektaklu w tak nietypowej formie.

Reżyserkę Zdenkę Pszczołowską do realizacji projektu zainspirowały historie związane z budynkiem przy Alei Dębowej 16 we Wrocławiu. Wraz z grupą performerską podjęła się próby rekonstrukcji wydarzeń, które mogły mieć miejsce w tytułowej willi.

W przygotowaniach, jak i samym spektaklu wzięła także udział dwójka aktorów ze stałego zespołu Teatru Pantomimy: Agnieszka Kulińska wcielająca się w dyrektorkę teatru Alinę Sobczyk oraz Artur Borkowski w roli aktora o takim właśnie pseudonimie artystycznym.

Wspólnie z uczestnikami warsztatów zastanawiali się oni, jakie wydarzenia mogły rozgrywać się w murach willi, która jak wiemy ze źródeł historycznych wybudowana została przez właściciela fabryki cykorii, w czasie II wojny światowej przejęta przez oddziały SS, by później stać się siedzibą Teatru.

Prowadzeni przez reżyserkę od miejsca do miejsca, od sceny do sceny widzowie zostają zaproszeni do obserwowania pracy dwóch policjantek (w role policjantek wcielają się: Karolina Baniak oraz Iwa Pytiak), które starają się rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci znanej aktorki teatralnej Lili Marii Dorman.

Przesłuchiwani raczej nie są skłonni do współpracy z policją, a przeszłość drzemiąca wciąż w murach willi i jej otoczeniu przeplata się z teraźniejszością. Ostatecznie prowadzi to do postawienia trzech prawdopodobnych tez obrotu wydarzeń oraz typowania winnych przez widzów przy pomocy kart do głosowania.

Samo miejsce (XIX-wieczny budynek) już na wstępie wprowadza nastrój tajemnicy, a intryga kryminalna sprawia, że spektakl kojarzył się raczej z udziałem w grze terenowej czy też popularną rozrywką typu escape room.

Udział w wydarzeniu był niepowtarzalną okazją, by poznać siedzibę Wrocławskiego Teatru Pantomimy od wewnątrz, od ogrodu, przez piwnice po wyższe kondygnacje. A budynek, wierzcie, robi wrażenie!

Wyjątkowi okazali się też twórcy, którzy pomimo różnych doświadczeń, ale pokrewnych zainteresowań, pod kierownictwem artystycznym profesjonalistów byli w stanie stworzyć formę, która zgromadziła publikę na trzech pokazach spektaklu (dwóch przedpremierowych i premierowym).

Poza grupą performatywną, nie można nie wspomnieć o grupie odpowiedzialnej treści graficzne. Materiały promujące spektakl, ale także elementy wydanego na jego potrzeby wydania specjalnego dziennika-programu „Dziennikt” zostały opracowane przez Jakuba Adamczyka, Karolinę Baniak, Dominikę Borowczak, Julię Gęsich, Ścibora Kwiatkowskiego, Karolinę Kluzę, Klarę Annę Makowczyńską, Vasylynę Martseniuk pod kierownictwem artystycznym Grzegorza Myćki.

Kostiumy to zasługa: Jakuba Adamczyka, Karolinęy Baniak, Dominiki Borowczak, Julii Gęsich, Oliwii Kreskę, Klary Anny Makowczzyńskiej, Vasylyny Martseniuk, Anny Szczepańskiej pod kierownictwem artystycznym Edyty Krysiewicz.

Młodzi twórcy w rozmowach bardzo pozytywnie oceniali współpracę z zespołem Teatru oraz reżyserką Zdenką Pszczołowską, którzy przez cały czas realizacji projektu byli otwarci i stwarzali sprzyjającą działaniom twórczym atmosferę. Realizacja spektaklu niewątpliwie pozwoliła im na rozwój pasji pod okiem specjalistów i pokazała otwartość instytucji kultury na działania realizowane przez młodych twórców. Na taką otwartość instytucji na podobne projekty w przyszłości liczy również sama reżyserka.

Forma „Willi. Die Seifenoper” jest z całą pewnością ciekawa, jednak osobiście nie jestem przekonany co do nazwania jej spektaklem, który to mi kojarzy się raczej jednoznacznie (i być może stereotypowo) z formą fizycznie statyczną dla widza (choć niekoniecznie statyczną dla jego umysłu i wewnętrznych przeżyć, emocji). Bardziej pasującym określeniem wydaje się spacer performatywny, w którym publiczność podąża za przewodnikami słuchając jednocześnie prowadzonej narracji. Abstrahując jednak od nazewnictwa, zdecydowanie budujące są pozytywne wrażenia uczestników warsztatów oraz artystów tworzących projekt. Jego realizacja poza ogromem pracy była z pewnością świetną zabawą!

Krzysztof Antonik
teatralnie.pl

autor plakatu: Grzegorz Myćka